Tak jak przewidywaliśmy Znicz wzmocnił się kilkoma zawodnikami z pierwszej drużyny i posiadanie piłki było ewidentnie po stronie gości, ale nie posiadaniem wygrywa się mecze. Paradoksalnie nasza gra do przerwy nie kleiła się i wyglądała bardzo słabo, jednakże udało nam się dwukrotnie pokonać Wienczatka natomiast po przerwie już graliśmy jak równy z równym, a udało nam się tylko raz pokonać goalkeepera.
Gol na 1-0 (3'): Rzut wolny z bocznego sektora boiska. Do piłki podchodzi Sebastian Stąpór. Mocna centra na długi słupek, ale nikt nie przecina dośrodkowania piłka łapie kozioł i bezpośrednio wpada do bramki. Idealny początek meczu bo była to dopiero 3 minuta gry.
Gol na 1-1 (32'): Dominacja Znicza + nasza słaba gry zemściły się w 32 minucie. Strata Michała Lamenta w środkowej części boiska. Szybka kontra. Na skrzydle jest Nawrocki i wrzuca miękko do Muszyńskiego. Ten zgrabnie przyjmuje futbolówkę i w sytuacji 1 na 1 nie daje szans Patrykowi Czarnocie. Precyzyjny strzał w długi róg.
Gol na 2-1 (45+1'): Rzut wolny z ok. 40-50 metrów od bramki. Egzekwuje S. Stąpór. Dobra centra w pole karne. Głową początkowo wygrywa zawodnik Znicza, ale tworzy się zamieszanie bo piłka ciągle zostaje w górze. Obrońca Znicza wygrywa kolejną głowę, ale praktycznie podaje we własnym polu karnym do Cezarego Zielińskiego, a ten z zimną krwią wykorzystał błąd i dobrym strzałem po długim słupku wyprowadza Orła na ponowne trafienie.
Gola na 3-1 (87'): Orzeł przejmuję piłkę w bocznym sektorze boiska, a Mateusz Wójcik mocną prostopadła piłką uruchamia Romana Skowrońskiego. Ten zabiera się z piłką mając 2 rywali na plecach. W końcowej fazie akcji w polu karnym zacina defensora i lewą nogą umieszcza piłkę w siatce. Ta bramka przesądziła o losach tego spotkania