M. Czarnecki - Pakos, Pastewka, Szczęsny, Skórzynski, Pociech, Łopata, Przemysław Jakóbiak, Paweł Jakóbiak (P. Czarnecki), Siwirski, B. Czarnecki (Cackowski)
Opis ze spotkania w rozwinięciu*
REKLAMA
Sama atrakcyjność gry z pewnością delikatnie rozczarowała. Przede wszystkim pierwsze 45 minut było dość bezbarwne i poza bramką z początku spotkania nie wydarzyło się nic godnego uwagi.
Zaraz na początku meczu kiedy wydawało się, że to Mszczonów przejmuję inicjatywę Orzeł wyszedł z piękną, szybką, składną kontrą. Przechwyt w środku pola i Sebastian Stąpór długiem prostopadłym podaniem górą zgubił całą defensywę gości. Piłkę idealnie rzuconą za plecy Mszczonowskich defensorów wykorzystał Jakub Kosela. Dopadł do piłki na raty pokonał M. Czarneckiego. Wszyscy myśleli, że szybko zdobyta bramka zagwarantuje emocje i rozkręci mecz na dobre. Nic podobnego. Mecz z minuty na minuty wyglądał nudniej i powtarzał się ten sam schemat. Mszczonów rozgrywał atak pozycyjny można dodać, że dość nieudolnie natomiast my spokojnie wyjaśnialiśmy większość sytuacji i próbowaliśmy kontrować gdy tylko nadarzała się okazja. Do ciekawszych sytuacji można zaliczyć akcję Tomasza Bartosiaka, który po fenomenalnym zagraniu z głębi pola od Sebastian Stąpora znalazł się w sytuacji 1 na 1 z Czarneckim, ale mając dużo czasu zdecydował się na lobowanie bramkarza co jak widać na skrócie powyżej kompletnie mu nie wyszło. Po przerwie nasza defensywa nie była już tak szczelna, ale i Mszczonów stał dużo podatniejszy na kontry oraz w porównaniu do pierwszych 45 minuty to drugą odsłonę można zaliczyć do interesujących. Pierwsze zagrożenie pod bramką po przerwie stworzyła Mszczonowianka. Po stałym fragmencie gry jeden z zawodników z Mszczonowa chybił minimalnie głową. Napór gości coraz bardziej wzrastał, ale Orzeł dzielnie się bronił. W końcu prostopadłą piłkę dostał Skrzydłowy Mszczonowa, który "na raz" minął Kubę Koselę i oddał płaski strzału, ale na linii pewnie Bartek Stąpór sparował futbolówkę na rożny. Następnie doszło do spornej sytuacji, w której napastnik gości padł w polu karnym po rzekomym faulu Bartka Stąpora. Jednakże sędzia nie zagwizdał i zdaję się, że ta decyzja była słuszna ponieważ ewidentnie napastnik najpierw oddał strzał, a potem doszło do kontaktu z bramkarzem. Następnie przyszła kolej na odpowiedź Orła. Tomasz Bartosiak na skrzydle przyjął piłkę będąc jeszcze faulowanym. Zabrał się z nią wzdłuż linii zgubił jednego obrońcę, wykorzystując swe przyśpieszenie minął kolejnego obrońcę, ale gdy został dopełnić formalności, czyli wyłożyć piłkę do Romana Skowrońskiego piłkę przeciął obrońca i zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę później znów Tomek mógł wykazać się swoimi świetnymi parametrami biegowymi po dobrym prostopadłym zagraniu od Michała Lamenta, ale jak w poprzedniej akcji znów zabrakło wykończenia. Tomek za słabo uderzył i piłkę i znów obrońca na 5 metrów przed bramką "skasował" piłkę. Obraz gry ciągle nie ulegał zmianie. My się broniliśmy, a Mszczonowianka próbowała zagrozić nam atakiem pozycyjnym, ale tego dnia ewidentnie im to nie wychodziło. Po niefrasobliwym zagraniu we własnym polu karnym Kamila Molgi mogło być 1-1, ale Bartek Stąpór szybko skorygował błąd kolegi. Przy kolejnej sytuacji szczęście uśmiechnęło się do nas. Po dobrej centrze z rzutu wolnego głowę wygrał zawodnik Mszczonowa. Piłka po jego strzale trafił w poprzeczkę, odbiła się jeszcze na linii, a sytuację wyjaśnił nasz goalkeeper pewnym chwytem. Na około 5 minut przed końcem spotkania po przechwycie Kamila Molgi, Krystian Orzechowski mógł dokończyć dzieła zaczętego przez Kubę Koselę, ale w sytuacji sam na sam pomylił się minimalnie chybiając.
Z przebiegu spotkania Orzeł nie ma podstaw do narzekania z prostej przyczyny- 3 punty zostały w Wierzbicy. Styl nie zachwycił, ale to od początku rundy nie jest nasza najmocniejsza strona. Jednakże w naszej sytuacji nie istotny jest styl, a skuteczności w graniu, a tą na szczęście zachowujemy i dopisujemy kolejne jakże ważne 3 oczka do naszego dorobku punktowego. A co najważniejsze Orzeł w końcu wydostaję się ze strefy spadkowej i mamy nadzieję, że już tam nie wróci.
REKLAMA
Komentarzy [0]
czytano: [762]
DO
Najbliższe spotkanie
W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.