- autor: Roger_Reuszi, 2015-04-19 09:40
-
GKS Orzeł Wierzbica - MKS Oskar Przysucha 3-2 (1-2)
Gole dla Orła: Michał Lament 41', Michał Molga 54', Wojciech Kupiec kar. 74'
Asysty dla Orła: -
Gole dla Oskara: Cezary Czpak 7', Piotr Skałbania 27'
Asysty dla Oskara: Paweł Kowalczyk 1,
Żółte kartki: Kosela- Wiatrak, Czpak, Skałbania
Skład :
- B. Stąpór
- M. Molga, Wojciech Kupiec, Zieliński, K. Molga
- Wójcik, Czarnecki (Wiktor Kupiec), Michał Lament,
- Bartosiak, Kosela, Skowroński (Włodarczyk)
- Niewykorzystani rezerwowi: Czarnota, Więczasek, Sokołowski, Orzechowski
Skład :
- Dadasiewicz
- Jaworski, Moskwa, Wiatrak (Siwek), Kornacki
- Sapieja (Obuch), Czpak, Płuciennik, Gil (Książek)
- Kowalczyk, Skałbania
Zapraszamy do rozwinięcia newsa, w którym zawarty jest krótki opis i link do skrótu ze spotkania*
Na początku zapraszamy do obejrzenia skrótu z naszego spotkania Orzeł Wierzbica vs Oskar Przysucha!
Od pierwszego gwizdka sędziego grę naszym podopiecznym utrudnił wiejący bez przerwy straszliwy wiatr. Uniemożliwiło to nam granie długich piłek ponieważ te zawsze wracały do nas. Oskar bardzo szybko to wykorzystał i bezpośrednio z rzutu rożnego piłkę do naszej bramki skierował Cezary Czpak. Do przerwy nasza gra wyglądała fatalnie seryjnie popełnialiśmy indywidualne błędy, które Oskar błyskawicznie zamieniał na groźne akcje. I niestety po niespełna 30 minutach gry było już 0-2. Piłkę do bramki skierował Piotr Skałbania po asyście Kowalczyka. Zanosiło się na to, że do przerwy mecz zakończy się dwubramkowym prowadzeniem Oskara bądź nawet jeszcze zwiększą ten dorobek. Jednakże po błędzie technicznym środkowego obrońcy Oskara, Michał Lament pognał z piłką sam na sam z Dadasiewiczem i pewnie wykorzystał tak naprawdę jedyną klarowną sytuację Orła w pierwszych 45 minutach. Ta bramka wlała jeszcze trochę wiary w zwycięstwo w serca zawodników i kibiców Orła. Do przerwy 1-2!
Po zamianie stron to Oskar musiał radzić sobie z niemiłosiernie wiejącym wiatrem.Oprócz zamiany stron doszło do zamiany ról. Orzeł przeżył metamorfozę nie do poznania i wreszcie zaczął kreować sobie groźne akcje. W 54 minucie meczu rzut rożny dla Orła. Z narożnika piłkę dośrodkowywał Michał Molga i również bezpośrednio wkręcił piłkę do bramki z narożnika. Orzeł doprowadził do remisu w niesamowitych okolicznościach! Dwie bramki strzelone w jednym meczu bezpośrednio z rzutów rożnych to jest naprawdę niebywała sprawa. Orzeł był ewidentnie na fali i na nasze szczęście się nie poprzestał na remisie tylko dążył do strzelenia 3 bramki co na kwadrans przed końcem zostało wynagrodzone. Głupie zachowanie jednego z defensorów Oskara, który zbyt długo się bawił piłką w polu karnym co doprowadziło do straty i nastrzelenia ręki. Sędzia wskazał na "wapno". Do karnego podszedł Wojciech Kupiec, który tych 90 minut nie zaliczy do najlepszych, ale obronił swoje imię pewnie wykorzystując jedenastkę. Do końca mecz był emocjonujący i pełen walki, ale żadna ze stron nie miała już praktycznie żadnej 100-procentowej sytuacji. Wielka victoria naszej drużyny i jesteśmy już naprawdę o włos od wydostania się ze strefy spadkowej! Oby tak dalej!